Nasz jesienny cykl literacki “Tu czytamy” powraca. Tym razem czytelniczka biblioteki i uczestniczka spotkań Dyskusyjnego Klubu Książki "Literiada" Anna Senajko odwiedziła nas, by przypomnieć wiersze poety Krzysztofa Senajko. Ten utalentowany twórca, początkowo związany z Krakowem, kilkukrotnie emigrował do Niemiec, a ostatnie lata swojego życia spędził w Görlitz, zostawiając swój ślad w tym przygranicznym mieście. Zdążył wydać tylko jeden tom wierszy, zatytułowany Najbliższe, obce. Nad drugim tomem pracował do śmierci. W nagraniu mamy szansę usłyszeć wiersze z obu tych książek. Kolejność czytanych utworów: Apostrofa do języka polskiego, * (o Panie), Przejścia, Jakub Böhme.
Apostrofa do języka polskiego
ty co mnie zwodzisz i prowadzisz
o każdej porze mi podręczny
choć nieporęczny w każdym słowie
ty tak wykrętny nieprzystępny
w labiryncie czasu w transparentach
ty najprawdziwszy przeczuwany
w głosie co z ciała z zadymki krwi:
najbliższy — obcy
języku mój
ty zawsze przy mnie stój
***
o Panie
którego nie widziałem
w żadnej z ziemskich postaci
choć przeczuwam Twoją obecność
w spotykanych twarzach
w chwilach jasnych uniesień
ciemniejących w bolesne przerażenie
o Panie
którego nie słyszałem
bo słyszeć Ciebie nie jest prawem śmiertelnego który może tylko
gubić i znów odnajdywać Ciebie
jak światło tajemnicze na nieznanej drodze
gdzieś w najdalszym sobie
Przejścia
pod młodym słońcem kwietnia
ich dwoje – młodzieńczych bardzo
pod bramą starego cmentarza
przytulonych całujących się
chwilę później objęci najczulej
wchodzą na cmentarz by odwiedzić groby
pod rozchmurzonym czołem nieba
ich zmarli uśmiechają się zagadkowo
(do nich? Do wspomnień? Do Poza Tym?)
przerwą w murze wracają
w jasne światło życia
gdy czas ich zmierzchnie
wejdą drugą bramą
za nią następna — Brama Niewiadoma
Jakub Böhme
promień pobłyskujący na
brzegu cynowej misy
z szewca uczynił Mistyka
nie mam takiej misy
nie zobaczę promienia
stojąc pod pomnikiem Jakuba Böhme
umieram na raka
w Görlitz