Jako pierwszy kraj w naszym cyklu Książki ze świata prezentujemy Indie. 

 

Poniżej znajdziecie zdjęcia z podróży do Indii z 2017 roku jednej z naszych bibliotekarek, a chętnych którzy o Indiach chcą wiedzieć jeszcze więcej zapraszamy do Filii nr 2 przy ul. Iwaszkiewicza 12, po opowieści (i książki).

W Indiach wszystko jest przepełnione intensywnymi kolorami i jeszcze intensywniejszymi zapachami, w świątyniach, sklepach, na ulicach - dosłownie wszędzie czuć zapachy palonych kadzideł. Z tym, że na ulicach zapach kadzideł często miesza się
z zapachami przydrożnych straganów z jedzeniem, zapachem ulic i śmieci. Specyfika tego egzotycznego kraju sprawia, że można czuć do niego tylko dwa uczucia, albo go kochać, albo nienawidzić. Jeśli idzie o Indie nie ma żadnych uczuć pomiędzy.

Wiele chodników w Delhi (stolicy Indii) przepełnionych jest kolorowymi straganami, co prowadzi do tego, że piesi poruszają się poboczem. Ruch na ulicach jest ogromny, tłumy ludzi, motorów i tuk tuków (zielony pojazd w tle zdjęcia). Ten gwar nie kończący się właściwie nigdy. Ma się trochę takie wrażenie, że ruch uliczny w Indiach nie opiera się żadnym zasadom ruchu, choć wydaje mi się, że mimo wszystko są w nim jakieś reguły. Między tymi wszystkimi kolorowymi straganami, niezliczonym tłumem i tysiącami pojazdów, spokojnie i nieśmiesznie przechadzają się święte krowy, nieraz tamują cały ruch uliczny (czasem krowom wtórują kozy bądź też wielbłądy).

Figurki hinduistycznych bogów można spotkać praktycznie wszędzie, tu akurat mały przydomowy ołtarzyk. Na zdjęciu (w ramce) bóg Hanuman - przedstawiany w postaci małpy ubranej w strój wojownika, bóg-wojownik, wybawiciel od wszelkich kłopotów, jest dostarczycielem odwagi, nadziei, mądrości, intelektu i poświęcenia. Siedzące figurki to bóg Krishna i bogini Radhiką (żona Krishny), która jest uważana za symbol ludzkiego dążenia do duchowego wzrostu, jest również uważana za żeńskie wcielenie Krishny. Krishna jest bogiem ochrony, współczucia, czułości i miłości i jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej szanowanych bóstw indyjskich. 

Hinduizm jest wiarą dość skomplikowaną i pełną wielu odłamów nie tylko w różnych częściach świata, ale i w samych Indiach. Przede wszystkim, wszystkich wierzących łączy wiara w reinkarnację (wiara w to, że po śmierci człowieka jego dusza przechodzi do nowonarodzonego dziecka, zwierzęcia bądź rośliny), karmę (czyli zły uczynek, który trzeba odpracować albo zrobić coś dobrego w zamian. Karma czasem traktowana jest jako kara) oraz sansarę (wędrówka dusz, kołowrót narodzin
i śmierci, któremu podlegają wszystkie żywe istoty). Spotkałam się w Indiach też z określeniami, że ta wiara ma tak wielu bogów, że każdy może sobie wybrać swojego ulubionego.   

Tadź Mahal - mauzoleum zbudowane dla przedwcześnie zmarłej ukochanej żony władcy muzułmańskiego imperium w Indiach. Tadź Mahal jest uznawany za jeden z siedmiu cudów współczesnego świata. Według legendy władca, który był pomysłodawcą mauzoleum pozbawił wszystkich pracowników dłoni (przy budowie pracowało około 25 tysięcy robotników), by nigdy nie mogli stworzyć czegoś równie pięknego jak Tadź Mahal. Główny wykonawca budowli był tak wściekły za karę jaka go spotkała, że wspiął się na główną kolumnę i rozbił w niej dziurę, by budynek nie był już tak idealny. Podobno do dziś można zobaczyć ubytki w kopule patrząc w górę, kiedy odwiedza się mauzoleum (ja zapomniałam spojrzeć, więc nie potwierdzam). 

Ślubne mehendi, malowane na dłoniach, przedramionach oraz na stopach. Mehendi tworzone są ze sproszkowanych liści henny. Stanowi bardzo popularny element hinduskiej ceremonii ślubnej. Na zdjęciu przykład mehendi ślubnego z postaciami Pana i Pani Młodej w trakcie ceremonii zaślubin. Zdobienie dłoni i stóp nie tylko odbywa się przed ceremonią ślubną, kobiety zdobią dłonie również przy innych ważnych świętach czy też w celach upiększających. 

W wielu hinduskich domach kuchnie są podobne do takich, które znamy, acz często zdarza się, że prócz normalnej domowej kuchni, za domem bądź (jak ta na zdjęciu) na dachu domu, kuchnia to również miejsce z paleniskiem, na którym przygotowuje się naan lub chapati, są to płaskie chlebki, podobne trochę do naleśników bądź podpłomyków. Chlebki pieczone są na wysuszonych krowich odchodach (które również są widoczne na zdjęciu). W wielu domach zwłaszcza chapati (czy inne rodzaje chleba) piecze się jeszcze w tradycyjny sposób, uważając że to świętokradztwo piec chlebki na patelni. I chyba coś w tym jest, bo te pieczone na patelni już nie spakują tak dobrze.   

Głównym składnikiem kuchni hinduskiej jest ryż oraz wyżej wspomniane chlebki, które można jeść właściwie ze wszystkim, sosami, ziemniakami a nawet ryżem. Na zdjęciu chlebki podane z domowym masłem (pochodzącym od krowy mieszkającej obok kuchni i towarzyszącej pani domu przy każdej czynności, którą wykonywała w kuchni), sos z kolendry i mięty (on tylko na zdjęciu wygląda tak niepozornie, w rzeczywistości jest tak ostry, że przy jedzeniu łzy same zlatują z policzków, co nie zmienia faktu, że jest przepyszny).  Pomarańczowe kostki to cukier, po wielkiej  dawce ostrego chilli, przynosi ukojenie. Znaczna część Hindusów to wegetarianie, podczas swojej podróży po Indiach byłam w trzech domach i w żadnym z nich nie jadano mięsa, większość z ludźmi, z którymi rozmawiałam, mięsa nie próbowało nigdy w swoim życiu. Wegetarianizm w Indiach jest związany ściśle z religią. 

 

Kilka ciekawostek o Indiach:

  • Jedną z najczęstszych chorób jest biegunka - potoczna nazwa to Delhi Belly (coś jak Zemsta Faraona w Egipcie). Woda w Indiach jest bardzo zanieczyszczona i nawet ta w domowym kranie nie nadaje się do gotowania, przez co wodę
    do gotowania trzeba kupować w specjalnych baniakach  
  • W Indiach niedopuszczalne jest marnowanie jedzenia
  • Indie są najstarszą i najdłużej istniejącą cywilizacją na świecie
  • Co czwarty mieszkaniec kraju jest analfabetą 
  • Prawie połowa ludności żyje w ubóstwie  
  • W kraju jest ruch lewostronny (Indie są byłą kolonią brytyjską) 

 

Dzieje się w Indiach teraz:

Pandemia koronawirusa doprowadziła do całkowitej zapaści kraju. Rząd, który bagatelizował skutki pandemii doprowadził do wybuchu kolejnej katastrofalnej fali zachorowań rezygnując z jakichkolwiek obostrzeń (organizowano mecze krykieta, polityczne wiece oraz zorganizowano największy na świecie Hinduistyczny festiwal, podczas którego w ciągu tylko jednego dnia w Gangesie (świętej hinduskiej rzece) wykąpało się około 3 miliony wiernych). W ostatnich dniach uwypukla się również coraz większy nacjonalizm rządu Indii oraz ciągłe prześladowania niehinduistycznych mniejszości (zwłaszcza muzułmańskich), czym zajmuje się obecnie rząd miast walki z pandemią. Indie mierzą się z wielkim kryzysem, ukazującym jak bardzo źle funkcjonuje ten kraj. Indie zamieszkuje znaczna część ubogich społeczności, klasa średnia powoli przestaje istnieć i między bogatymi a biednymi są coraz większe rozbieżności. Służba zdrowia nawet w najbiedniejszych miejscowościach jest sprywatyzowana co sprowadza się do tego, że najbiedniejsi nie mają do niej w ogóle dostępu. W Internecie można zobaczyć nagrania, w których policja zabiera butle z tlenem mniej uprzywilejowanych ludziom i przeznacza je dla bogatszych mieszkańców. Indie dziś nie tylko mierzą się z największą falą zachorowań na świecie, ale również z korupcją, łapówkarstwem i nielegalnym handlem tlenem, co skutkuje tym, że wielu ludzi sprzedaje wszystko co posiada (łącznie z domami) by ratować swoich bliskich. W samym Delhi jest tak źle, że w krematoriach skończyło się drewno do palenia zmarłych. Wydział leśny musiał wydać specjalne pozwolenie na wycinkę miejskich drzew, a parki i parkingi zamieniane są w miejsca kremacji. Kolejnym rosnącym problemem jest migracja milionów pracowników z miast, którzy uciekają do swoich wiejskich domów straumatyzowani lockdownem z 2020 roku (w wyniku którego robotnicy utknęli w miastach bez pracy, pieniędzy, transportu
i jedzenia. Wielu ludzi musiało przejść setki kilometrów do swoich domów, a po drodze zginęły setki osób). Wielu chce uciec do swoich domów póki jeszcze mogą, uciekają często do wiosek, w których brak jakiejkolwiek służby zdrowia i ludzie umierają na uleczalne choroby takie jak biegunka i gruźlica. Przy okazji politycy zaprzeczają zapaści w kraju, według nich w szpitalach wcale nie brakuje tlenu, a każdy kto będzie rozpowiadać takie "plotki" zostanie aresztowany a jego majątek skonfiskowany. 

Źródło: ‘We are witnessing a crime against humanity’: Arundhati Roy on India’s Covid catastrophe - autorka artykułu Arundhati Roy jest pisarką i aktywistką, jej książka Bóg rzeczy małych, Poznań, Wydawnictwo Zysk i S-ka 2010, dostępna jest
w Wypożyczalni dla Dorosłych przy ul. Bohaterów Getta 1.             

 

Książki o Indiach z Filii nr 2, które polecamy:

Chandra Vikram, Święte gry, Warszawa, Wyd. Marginesy, 2019.  

Gilbert Elizabeth, Jedz, módl się, kochaj czyli Jak pewna kobieta wybrała się do Italii, Indii i Indonezji w poszukiwaniu wszystkiego, Poznań, Wyd. Rebis, 2008.

Jefferies Dinah, Zanim nadejdzie monsun, Warszawa, Wyd. HarperCollins Polska, 2017.

Nirali Nina, Królowa pszczół, Gdynia, Wyd. Novae Res, 2020.

Rushdie Salman, Dzieci północy, Poznań, Wyd. Rebis, 2012.

Rushdie Salman, Szatańskie wersety, [Miejsce wydania nieznane, wydawca nieznany], 1992. -  z powodu publikacji tej książki zamordowano ok. 50 ludzi, a na jej autora, tłumaczy i wydawców ajatollah w 1989 roku wydał wyrok śmierci. Pierwsze polskie wydanie pozbawione było informacji o wydawnictwie i tłumaczu. 

Badani Sejal, Sekret Amishy, Warszawa, Wyd. Świat Książki, 2019.

Jaswal Balli Kaur, Podróż życia sióstr Shergill, Warszawa, Wyd. Czarna Owca, 2020. 

Roberts Gregory David, Shantaram, Warszawa, Wyd. Świat Książki, 2008. Tom 1.

Roberts Gregory David, Cień góry, Warszawa, Wyd. Marginesy, 2016. Tom 2. 

Bhattacharjee Anuradha, Druga ojczyzna. Polskie dzieci tułacze w Indiach, Poznań, Wyd. Poznańskie, 2014.

Wilk Paulina, Lalki w ogniu, Warszawa, Carta Blanca. Grupa Wydawnicza PWN, 2011. 

Koul Sudha, Bogini z tygrysem, Warszawa, Wyd. Świat Książki, 2003.