Kolejna odsłona internetowego klubu podróżnika. Tym razem mierzymy się z krajem, który albo się kocha albo się go nienawidzi. Indie. Stolica kraju - Delhi, jest podobno prawie 20-milionowym miastem, ale szacuje się również, że napływowa ludność z pobliskich wiosek oraz mieszkańcy najuboższych dzielnic miasta mogą podwoić tę liczbę, a do tego dodać też trzeba turystów. W Delhi jest i tłum i wieczny gwar i smog, przez który ciężko zobaczyć błękit nieba.
Z Indii najbardziej pamięta się zapachy i smaki. Zapach przede wszystkim drzewa sandałowego w świątyniach, na ulicach, w sklepach. Smaki Indii to w gruncie rzeczy różnego rodzaju chilli, nie jest możliwym jeść tego samego co miejscowi, nawet najtwardszemu organizmowi lecą łzy i wypala się przełyk, co nie zmienia faktu, że kuchnia hinduska jest przepyszna.
Można wiele złego powiedzieć o Indiach, ale to też można i powiedzieć o każdym innym kraju świata. Przede wszystkim kraj tworzą ludzie, a ci których udało nam się spotkać podczas podróży stali się dla nas jak rodzina. Można Indii nienawidzić, ale też dość łatwo je pokochać.
Ciekawostki:
Hindusi nie podają sobie rąk, w ramach wyrazy szacunku kłaniają się sobie do stóp.
W Indiach rzeczą powszechnie akceptowalną, że mężczyźni chodzą ze sobą za rękę - jest to wyraz przyjaźni.
W miastach jest bardzo dużo bezdomnych krów.
Teoretycznie nie ma, lecz w praktyce wciąż istnieje podział kastowy.
W miejscowym biurze turystycznym można kupić wycieczkę z przewodnikiem po slumsach (etyczność takich wycieczek pozostawię bez komentarza).
Hindusi to głównie wegetarianie.
W Indiach je się rękami i w domach raczej częściej siada się na macie na podłodze niż przy stole.
Analfabetyzm jest dość powszechny, nawet wśród średnich klas.
Książki o Indiach godne polecenia:
Salman Rushdie - Dzieci północy
Wojciech Jagielski - Na wschód od zachodu
Paulina Wilk - Lalki w ogniu. Opowieści z Indii
Zdjęcia: We Are Here Expedition
Świątynię Lotosu można zwiedzić online klikając tutaj.
Taj Mahal - jeden z 7 cudów świata można zwiedzić online klikając tutaj.
Wygląda niepozornie, ale wypala przewód pokarmowy. Lekkiego uczucia ukojenia daje domowej roboty masło i kostki cukru (to różowe).