To już nasza trzecia środa z wierszem. Konsekwentnie staramy się przekraczać granice i zaglądać w poszukiwaniu poezji w różne zakątki świata. Dziś towarzyszy nam Nuala Ní Dhomhnaill, czołowa irlandzka poetka, tworząca w języku iryjskim (rdzenny język mieszkańców Irlandii). Językiem posługuje się dziś na co dzień mniej niż 80 tysięcy osób, ale jej poezja, dzięki tłumaczeniom na język angielski zdobyła międzynarodową sławę oraz wiele nagród i wyróżnień, między innymi Międzynarodową Nagrodę Literacką im. Zbigniewa Herberta. W swoich wierszach porusza tematykę relacji irlandzko-angielskich, wojny domowej, przemocy i emancypacji kobiet. Często nawiązuje do celtyckiego folkloru.
Odzyskana pamięć wody
Kiedy córka syreny
zamyka się w łazience i
szoruje zęby grubą szczoteczką
i sodą do pieczenia,
ma czasem wrażenie, że łazienka
napełnia się wodą.
Woda wzbiera u jej stóp i kostek,
po czym podnosi się coraz wyżej
do ud, bioder i pasa.
Ani się nie obejrzy,
a woda jest pod jej pachami.
Schyla się, by podnieść
ręcznik, ścierkę i inne drobne rzeczy,
już całkiem mokre.
Wyglądają jak glony,
jak pasma wodorostów,
zwane syrenim włosiem albo lisią kitą.
Ale woda szybko cofa się
i w jednej chwili
łazienka jest znowu sucha.
Uczuciom syreny towarzyszy
koszmarne napięcie.
Pod koniec dnia już nie ma nic,
do czego mogłaby je porównać.
Nie ma odpowiedniego słownika.
Na cotygodniowej terapii
ma zbyt wiele innych problemów,
by opisać to niecodzienne zjawisko
i opowiadać o nim składnie
swojemu terapeucie.
Brak jej terminologii,
brak punktów odniesienia,
brak słów, które określiłyby trafnie,
czym jest woda.
„Taki płyn przezroczysty”, mówi, bardzo się starając.
„Jasne”, odpowiada terapeuta, „Jasne, mów dalej”.
Kusi, namawia ją do słowotwórstwa.
Próbuje więc raz jeszcze.
„Przypływ”, chce rzecz nazwać,
szperając wzrokiem nieufnie wśród słów.
„Lśniąca powłoka. Mokrość. Coś bardzo wilgotnego”.